Bieżnia czy bieganie na chłodzie – co wybrać jesienią?

Czym różni się bieganie na bieżni od biegania w terenie?

Prawdą jest, że bieganie na bieżni nie jest tym samym co bieganie w terenie. Nawet jeśli biegamy wyłącznie po utwardzonych ścieżkach, podczas treningu na zewnątrz musimy mierzyć się z różnymi przeciwnościami. Zmienia się ukształtowanie terenu, siła wiatru, warunki pogodowe i okolica. Czasem musimy zwolnić, bo na drodze pojawiają się piesi, czasem złapie nas deszcz lub zacznie dokuczać wiatr, który stawia dodatkowy opór. Dzięki temu trening jest nieco bardziej różnorodny i wymagający.

Nie oznacza to jednak, że bieganie na bieżni nic nie daje – na profesjonalnym sprzęcie jest możliwość doboru konta nachylenia i dywersyfikowania treningu zgodnie z założeniami. Co bardzo istotne – bieganie na bieżni wiąże się z mniejszym ryzykiem kontuzji, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, gdy pogoda nie rozpieszcza. Na zewnątrz możemy znacznie łatwiej potknąć się o przeszkody terenowe, poślizgnąć na liściu czy źle postawić krok na jakiejś nierówności. Biegając na bieżni nam to nie grozi – równa nawierzchnia i niezmieniające się warunki pozwalają uniknąć tragicznej w skutkach kontuzji.

Ponadto, wbrew pozorom, bieganie na bieżni mniej obciąża stawy. Warto jednak popracować z trenerem nad prawidłową techniką biegu na tym sprzęcie, by nie przeciążać zbytnio stawów kolanowych. Choć nie ma większej różnicy pomiędzy biomechaniką biegania w terenie i na bieżni, pewne przyzwyczajenia mogą okazać się dla nas niekorzystne.

Jesienny dylemat – jak biegać i nie zachorować?

Jeśli pogoda dopisuje i nie ma ku temu przeciwwskazań, bieganie na zewnątrz będzie dobrym wyborem. Jednak warto wziąć pod uwagę, że bieganie w ciemności, deszczu i chłodzie może nie być najlepsze dla naszego zdrowia. Nawet jeśli wyposażymy się w ciepłą odzież do biegania, kurtkę przeciwdeszczową, czapkę, komin i rękawiczki, ćwiczenie w złej pogodzie może szybko skończyć się dla nas przykuciem na jakiś czas do łóżka. Zwłaszcza, jeśli borykamy się z osłabioną odpornością, a w naszym otoczeniu wszyscy chorują.

Pomijając ryzyko przeziębienia, pozostaje jeszcze jeden aspekt. Wybierając się na trening wczesnym rankiem lub wieczorem, musimy dodatkowo uzbroić się w latarkę, która oświetli nam drogę. Zmniejsza to znacznie komfort biegania, ze względu na większe ryzyko napotkania przeszkody.

W takim wypadku lepszym pomysłem będzie przeniesienie jesiennych treningów z terenu na bieżnię. Nie tylko możemy w ten sposób zadbać o swoje zdrowie, ale również łatwiej będzie nam znaleźć motywację do biegania. Gdy za oknem pada deszcz mało kto ma ochotę ruszyć się na zewnątrz, by poćwiczyć. Mając możliwość przeprowadzenia treningu w dogodnych warunkach znacznie prościej będzie nam wyjść z domu.

Zobacz również: Jak ćwiczyć na bieżni?